miejsca-smaki-zapachy: WODOSPAD ERAWAN

Park Narodowy Erawan

Otwieram okno i patrzę jak z nieba leje się deszcz. Dobrze, że to ostatni dzień na wyspie Koh Samui. Dobrze, że rozpadało się akurat wtedy kiedy ją opuszczamy.
Ponownie jesteśmy na promie. W Surat Thani łapiemy autobus na stację kolejową. Początkowo nawet mamy miejsca siedzące, z każdym kolejnym przystankiem robi się coraz ciekawiej. Dzieci i młodzież szkolna akurat wraca do domów. Po kilku minutach autobus pęka w szwach i zaczynamy bić rekordy w ilości osób mieszczących się do autobusu. Dojeżdżamy na stację kolejową. Kupujemy nocne bilety z kuszetką do miejscowości Nakhon Pathom. Tym razem naszym celem staje się prowincja Kanchanaburi i zlokalizowane 70 km dalej wodospady Erawan.

Jest godzina 7 rano. Kanchanaburi dopiero budzi się do życia. Do plecaka pakujemy stroje kąpielowe. Chwytamy aparat i biegniemy na przystanek autobusowy znajdujący się w pobliżu cmentarza wojennego. Cmentarz urzekł nas swoją prostotą. Kamienne tablice rozlokowane są w równych rzędach. Pochowano tam ok. 7000 alianckich żołnierzy. Zginęli oni podczas morderczej budowy Kolei Śmierci.

Autobusy do parku Erawan wyjeżdżają co godzinę od 8.00. Z kolei ostatni z parku do Kanchanaburi jest o 16.30 wiec trzeba się spieszyć.
Po około 1,5 h docieramy do Parku Narodowego Erawan. Na miejscu pałaszujemy kurczaka z ryżem prosto z grilla i od razu nabieramy sił na wędrówkę.

Park Narodowy Erawan zajmuje powierzchnię 550 km 2. Został założony w 1975 r. W parku żyje ponad 80 gatunków ptaków oraz ssaków, w tym tygrysów. Znajduje się tam najpiękniejszy wodospad Tajlandii. W weekendy i święta Park Erawan zamienia się w teren wypoczynkowy. Jest masowo odwiedzany przez Tajów. Rodziny organizują tu pikniki.

Niekiedy używa się liczby mnogiej z powodu ilości kaskad, jakimi woda spływa w dół. Jednak jest to woda jednego wodospadu. Tarasów jest łącznie siedem. Aby wspiąć się na sam szczyt musimy pokonać ok. 2 kilometrową trasę w górę. Spacer co i raz przerywają mostki oraz strumienie. Przy każdym poziomie wodospadu znajduje się niewielkie jeziorko ,w którym możemy zażywać do woli kąpieli. Z każdą kolejną kaskadą jest coraz piękniej. Największe wrażenie zrobiły na nas "dwójka", "piątka" i "siódemka". Prawie w każdym możemy za darmo skorzystać z usług rybek Garra Rufa, które wykonują fish pedicure.

Patrząc na wodospad Erawan okazuje się, że podziwianie piękna uzależnia. Gdy znajdujesz to piękno jeszcze nie tak mocno skażone przez człowieka to znajdujesz równocześnie spokój i ukojenie. Na nowo zachwycasz się nad światem. Masz nadzieje.

Tym razem celuję kadry w krystalicznie czystą wodę. Obserwuję jak dzielnie pokonuje kamienne progi i przedziera się przez dżunglę.

Informacje praktyczne, ceny:

Autobus z Kanchanaburi do parku Erawan: 50 BHT/os
Bilety wstępu do parku: 300 BHT/os
Obiad w Kanchanaburi: 280 BHT/2 os

Poniżej moje ulubione zdjęcia z Wodospadów Erawan: