Po
atrakcjach północnej i środkowej Tajlandii mieliśmy plan
aby druga część naszej wyprawy wiązała się ze zwiedzaniem
i odpoczynkiem w południowej części kraju. Czyli tak jak robi
chyba większość backpackersów - najpierw zwiedzanie, później
relaks :) Na celowniku mieliśmy Ao Nang, Krabi i wyspy. Na pierwszy
ogień wyspa Koh
Phi Phi.
Pod
tą nazwą właściwie kryją się dwie wapienne wyspy: Koh
Phi Phi Doh i Koh Phi Phi Leh. Koh Phi Phi Don to dwie
skały połączone bardzo wąskim przesmykiem. Właśnie
taki krajobraz uczynił z Koh Phi Phi jedną z najładniejszych wysp
Tajlandii. My również daliśmy się ponieść opisom w
przewodnikach oraz internecie i wyruszyliśmy szukać pięknych
widoków. Niestety wyspa nie do końca spełniła nasze oczekiwania.
Koh Phi Phi, Tajlandia |
Tę urokliwą wyspę
już dawno temu dostrzegł przemysł turystyczny. Oczywiście
spodziewaliśmy się tłumów, ale nie aż takich. Po
prawie 2 godzinnym rejsie znaleźliśmy się na wyspie i ...nie
mieliśmy nawet gdzie postawić nogi. Przeciskając się przez tłumy
dotarliśmy wreszcie do naszego bungalowa i zagłębiliśmy się w
Koh Phi Phi. Pa paru minutach werdykt był tylko jeden - tak
to prawda jest to najbardziej imprezowa wyspa całej Tajlandii, ale i
najbardziej wkurzająca! Wszędzie pełno ludzi,
przepełnione bary, co pare metrów studio tatuaży, zator na drodze,
dyskoteki, imprezy ktore właściwie sie nie kończą. Cała wyspa to
jedna wielka impreza :) To juz nie jest dziewicza wyspa z katalogów,
nie ma jogi na plaży ;p
Nie
narzekałabym, ale przyjechaliśmy tutaj szukać relaksu, odpoczynku
- tak bardzo potrzebnego świętego spokoju. Bo tak fajnie jest nic
nie robić :) Z planowanych kilku dni zrobiły sie dwa. I było
wystarczająco dużo czasu aby zrobić zdjęcia na punktach
widokowych, zjeść dania, które bardzo odbiegały od tych
w Bangkoku (pomijam to że były duzo droższe bo tego
się spodziewaliśmy) i popłynąć na mniejszą Koh Phi Phi
Leh.
Urok
Koh Phi Phi Don dostrzegliśmy dopiero po dotarciu na punkty
widokowe. Na samej górze, gdzie docierają tylko nieliczni -
zastaliśmy zupełny spokój. Na Koh Phi Phi jest dość dużo zdjęć
obrazujących stan po tsunami, więc nie sposób było o tym nie
myśleć. I taki stan przyszedł właśnie tam na górze, gdzie
dokładnie można było sobie wyobrazić jak przebiegała tragedia.
26
grudnia 2004r. trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera na
Oceanie Indyjskim wywołało fale tsunami o wysokości nawet 15m. W
ciągu trzech godzin fale uderzyły w wybrzeża kilku państw Azji
Południowo-Wschodniej, później także Afryki. Przez środek Koh
Phi Phi wody przedostały się z łatwością i pozostawiły
ogromne zniszczenia i śmierć. Rząd Tajlandii poinformował o
śmierci ok 4900 ludzi, ponad 6000 uznano za zaginionych. Wśród
ofiar byli także turyści z całego świata spędzający tu razem z
dziećmi święta Bożego Narodzenia.
Dziś
nie ma śladu po tsunami z 2004r, poza znakami kierującymi w górne
części wyspy na wypadek wystąpienia kolejnej fali. Ale ekosystem
wodny narusza nowa, coraz bardziej gęsta zabudowa.
Koh
Phi Phi Leh jest mniejszą wysepką niezamieszkałą, ale
znaną z plaży Maya Bay. To własnie tutaj kręcony był
film "Niebiańska plaża" z udziałem Leonardo
Di Caprio. O tym będziecie mogli przeczytać w następnym
poście.
JAK
MOŻECIE SIĘ DOSTAĆ NA KOH PHI PHI ?
Do
Koh Phi Phi Don (Większa wyspa) kursują regularnie promy z Krabi,
AoNang, Phuket, Koh Lanta. Na Koh Phi Phi Leh (Mniejsza wysepka z
zatoczką Maya Bay) organizowane są codziennie wycieczki objazdowe
łodziami motorowymi.
rejs z AoNang na Koh Phi Phi |
rejs z AoNang na Koh Phi Phi |
rejs z AoNang na Koh Phi Phi |
droga do punktów widokowych |
droga do punktów widokowych |
punkt widokowy |
Za to druga strona wyspy jest tak dziewicza jak w katalogach - kilka ośrodków z bungalowami i kilka małych knajpek - żadnych barów czy imprezowni. Zdecydowanie polecam. Na imprezową stronę zeszliśmy tylko na pół dnia po zwiedzaniu punktu widokowego i to absolutnie starczyło :)
OdpowiedzUsuń