Jeśli
ktoś z Was oglądał filmy tj. Gladiator, Aleksander czy Gra
o tron na pewno
skojarzy piękną scenerię ksaru Ajt
Bin Haddu (fr.Aït-Ben-Haddou). Kręcono w nim
także Jezusa z Nazaretu, Klejnoty Nilu, Mumię, Babel i
Królestwo Niebieskie. Ksar lub inna nazwa kasbah leży
30 km od miasta Warzazat (Quarzazate). Jest to nic innego jak zespół
budowli otoczonych wysokimi murami. Zbudowane są cegły mułowej,
jest to połączenie gliny o dużej zawartości żelaza oraz słomy.
Dzięki temu całość ma pomarańczowy, czasem złoty lub różowy
kolor. Nadal mieszka w nim kilka rodzin (dokładnie 9), które
utrzymują się głównie z wyrobu pamiątek. Reszta mieszka po
drugiej stronie rzeki, w nowej części miasta.
Po
wejściu na sam szczyt ksaru możemy podziwiać piękną panoramę z
Atlasem Wysokim na horyzoncie oraz ruiny dawnego zamku. Od 1987 roku
osada Ajt Bin Haddu gości na Liście UNESCO.
To
tyle, jeśli chodzi o fakty :) A jak tam się znaleźliśmy ?
Wypożyczyliśmy
auto na 4 dni i został nam jeden dzień do wykorzystania. Do ksaru
Ajt Bin Haddu można także dojechać autobusem z Quarzazate a także
wykupić wycieczkę z tego samego miasta lub z Marrakeszu. Samochód
zostawiliśmy przy jednej z restauracji, dodatkowo lokalesi obiecali
przypilnować :)
Wstęp
do ksaru jest bezpłatny, jednak nieliczni mieszkańcy wykorzystują
swoje domy z wieżyczkami i zapraszają do środka. My również
daliśmy się namówić jednemu przemiłemu staruszkowi. Za 2 euro
mogliśmy zrobić zdjęcia z góry oraz zwiedziliśmy jego dom.
Gdy
weszliśmy w dział rękodzieła i pamiątek-Damian miał już na
sobie tradycyjny niebieski turban. Po kilkunastu minutach u mnie na
głowie pojawiła się czapka z wielbłądziej wełny. Akurat
nakrycia głowy bardzo nam się przydały, ponieważ nie dość, że
było zimno to jeszcze wiało. Na samym szczycie ksaru spotkaliśmy
na prywatnej wycieczce kilku Rosjan i Marokańczyków. Jeden z nich
był właścicielem ekskluzywnego Riadu (Pensjonatu) "Anma" w miejscowości Tarudant 80km od Agadir. Po kilku minutach rozmowy
trochę po rosyjsku trochę po angielsku dostaliśmy
zaproszenie na kolację z noclegiem. Mamy szczęście do
takich spotkań, ale z zaproszenia nie skorzystaliśmy, ponieważ
nasze plany skierowane były na północno-wschodnią część
Maroka.
Zapraszam
do galerii zdjęć :)
|
widok z samego szczytu ksaru na "nowszą" część miasta |
|
"dobrze skrojony" turban ;) |
|
Góry Atlas w tle |
|
szczyt ksaru |
|
dział z pamiątkami |
|
Atlas Wysoki w tle |
|
panoramy uchwycone niedaleko kasby |
|
Atlas Wysoki |
|
na samej górze kasby |
|
Ajt Ben Haddou |
|
Ajt Ben Haddou |
|
Atlas Wysoki |
|
Ajt Ben Haddou |
|
widok na Ajt Ben Haddou |
|
wewnątrz kasby |
|
kasba Ajt Ben Haddou |
|
gospodarz, który ciepło nas przyjął w swoim domu ... za 2 euro ;) |
|
"nasz" gospodarz :) |
|
zostawiliśmy po sobie ślad :) |
|
widoki z kasby |
|
most dzielący "starszą" część miasta od "nowszej" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz