miejsca-smaki-zapachy: RÓWNINY HORTON PLAINS-TRASA WORLD'S END, SRI LANKA

Widoki z trasy World's End

World's End

Jesteśmy w Kandy na dworcu kolejowym. Czekamy na pociąg, który ma nas zawieźć do miejscowości Nanu Oya. Stamtąd tuk tukiem mamy dojechać do Nuwara Elija-to baza wypadowa na trasę trekkingową World's End.

Trasa Kandy - Ella to także jedna z najpiękniejszych tras kolejowych na świecie. To punkt obowiązkowy na Sri Lance. Kupujemy ostatnie przekąski na drogę i podchodzimy do kasy. W tym momencie nasze uśmiechy zniknęły z twarzy. Na kolei rozpoczął się strajk. Ile potrwa, tego nie wie nikt. Dochodzą do nas kolejne informacje często przeciwstawne. Na dworcu spędzamy kilka godzin z nadzieją, że być może za chwile pojawi się pociąg. Wielu turystów korzysta z ofert pobliskich kierowców taksówek, inni decydują się na autobus. W pewnym momencie i nam kończy się cierpliwość. Kiedy już zbieramy się do wyjścia, w kasach zaczynają sprzedawać bilety na 1 klasę. W tym momencie mamy już pewność, że coś przyjedzie. Chwile przed odjazdem Pan w kasie sprzedaje bilety na ulubioną 3 klasę. Jedziemy!

Do Nuwara Elija docieramy późnym wieczorem. Miasteczko przywitało nas chłodem. Jest niezbyt turystycznie, trochę obojętnie. Właściciel pensjonatu dość surowo oznajmił, że o 4.30 powinniśmy już być w drodze do Horton Plains. Marzenie o wyspaniu się znowu legło w gruzach.

Wstajemy i staramy się ogarnąć. Na zewnątrz słyszymy jadącego tuk tuka i już wiemy, że to na pewno nasz, przecież wszyscy normalni ludzie o tej porze śpią. Na autopilocie pakujemy plecaki, zabieramy śniadanie i wyruszamy do Parku Narodowego Horton Plains.

Równiny Hortona słyną z Końca Świata, który musieliśmy zobaczyć.

Przed wejściem do parku czekała nas kontrola, chyba bardziej szczegółowa niż na lotnisku. Nie można wnieść niczego co jest zapakowane w folię, plastik. Pan od kontroli od razu to przepakowuje w papierową torebkę, zdejmuje również etykiety z wody itp. To, czego nie można przepakować należy zjeść/wypić na miejscu.

World's End

Cała trasa World's End zatacza okrąg i liczy 9 km. Jednak lepiej iść od razu w lewą stronę, ponieważ wtedy najpierw ujrzymy ciekawszy klif World's End, zanim zakryją go chmury i mgła a później mniej ciekawy wodospad Baker. Po około 2,5 km docieramy do Little World's End. To Mały Koniec Świata z klifem mającym 270 m wysokości, przedsmak, a mimo wszystko widoki zapierają dech w piersiach. Przejrzystość powietrza jest idealna, ale wiemy, że na Sri Lance pogoda zmienia się bardzo szybko dlatego pędzimy w stronę Dużego Końca Świata.

Ten właściwy "koniec" zrobił na nas ogromne wrażenie. To absolutnie magiczne miejsce.

Tutaj spokojnie można testować swoją odwagę, nerwy i lęki. Pionowa przepaść ma około 870 m n.p.m. Do około 10 rano było bezchmurnie, później wystarczyło już tylko kilka minut i całość została okryta szczelnie chmurami.

Baker's Falls

Ostatni punkt trasy to wodospad Baker, do którego o dziwo schodzimy w dół po schodach. Z każdym kolejnym schodkiem wiemy, że czeka nas później męczące wejście po nich. Jednak idziemy, bo wiemy że również będzie pięknie.

Informacje praktyczne:

Do Horton Plains nie jeżdżą żadne autobusy. Dotrzemy tam jedynie prywatnymi środkami transportu.

Koszt wstępu często zależy od humoru pana w okienku, może od pogody: waha się od 5200 - 6000 LKR.